Po zwycięstwie Roberta Kubicy i AF Corse #83 otrzymał on bardzo wiele gratulacji, lecz kilka z nich pochodzi z jego dawnego miejsca ścigania, a więc Formuły 1.
Jednym z pierwszych kierowców, którzy złożyli gratulację krakowianinowi był nie kto inny, jak Fernando Alonso. Obaj panowie mają wiele wspólnego i są serdenczymi znajomymi. Mieli oni nawet tworzyć duet w 2012 roku, kiedy Kubica miał na stole kontrakt od Ferrari, gdzie jeździłby razem z dwukrotnym mistrzem świata. Niestety wszystko pokrzyżował wypadek z lutego 2011 roku, ale pomimo to panowie zostali w kontakcie.
Hiszpan po Le Mans 24h zamieścił krótki wpis, głoszący „Brawo Robert”. Później w padoku udzielił nieco dłuższej wypowiedzi, wygłosił wiele bardzo pięknych słów na temat, drugiego po nim kierowcy F1, który wygrał w Formule 1 i Le Mans w XXI wieku.
– Jestem bardzo szczęśliwy z jego powodu. Rozmawialiśmy kilka razy o tym jak wyjątkowy jest ten wyścig i jak bardzo zasługuje na doświadczenie tego. Jest legendą naszego sportu i został jeszcze większą po tym jak wygrał Le Mans. Biorąc pod uwagę ból jaki przeszedł po wypadku, myślę, że dziś jest bardzo szczęśliwy dzień dla motorsportu.
– Bardzo się cieszę, zadzwonię do niego jutro. Nie chciałem mu dzisiaj przeszkadzać! Będzie świętować, cieszyć się. Jestem dumny z niego.
Podobnie wypowiedział się George Russell, a więc partner zespołowy Kubicy z 2019 roku. Polak był pierwszym nauczycielem Brytyjczyka w Formule 1, kiedy junior Mercedesa debiutował w barwach Williamsa obok powracającego Roberta Kubicy.
– Gratulacje kolego za wygranie Le Mans, bardzo się cieszę!
Pozytywnych słów nie szczędził także Fred Vasseur. Obecny lider ekipy Ferrari ma długą przeszłość z Kubicą, kiedy był jego szefem za czasów Formuły 3, a następnie w 2020 roku, kiedy drogi obu panów przecięły się w Alfie Romeo. Co ciekawe, Vasseur wrócił pamięcią do sezonu 2021, kiedy Robert zastępował Kimiego Raikkonena.
– Wiecie, że jestem w bliskim kontakcie z Robertem. Był w moim zespole przez kilka lat, w Alfie Romeo, znam go też jeszcze z czasów F3, z Formuły Renault. Dla mnie on jest jakimś kosmitą. To, co wyprawia, jest mega. Wygrać Le Mans w takiej sytuacji, być liderem załogi i pchać zespół do przodu – to coś, czego nawet nie umiem sobie wyobrazić.
– Szczerze mówiąc, za każdym razem, gdy rozmawiam o Robercie, to przypomina mi się, jak wskoczył do Alfy Romeo w 2021 roku na Zandvoort, gdy Kimi złapał covid. Musiał wejść do bolidu w sobotni poranek, jeszcze na Zandvoort. Tam jest bardzo ciasna aleja serwisowa, a on nie był w stanie skręcić kierownicą i wcisnąć sprzęgła. W tamtym sezonie praktycznie wcale nie jeździł naszym bolidem, a mimo to w wyścigu walczył z Sebastianem Vettelem do ostatniego zakrętu. To po prostu mega. Jestem bardzo, bardzo zadowolony z jego sukcesu. Miał chaotyczną karierę w motorsporcie, ale gdy widzę, ile wysiłku w nią włożył, to jestem naprawdę niezwykle zadowolony z tego, że osiągnął taki wynik.
Gratulacje dla Roberta Kubicy padły jeszcze z oficjalnego konta Formuły 1.
Fot: Ferrari