Szukaj
Close this search box.

Świetne ściganie w Teksasie i jeszcze lepszy rezultat Ferrari

Grand Prix Stanów Zjednoczonych na torze w Austin dostarczyło wiele rozrywki oraz bardzo dobrych i zaciętych pojedynków. Jak te wydarzenia przełożą się na dalszą część sezonu?

Charles Leclerc wygrał główny wyścig komfortowo kontrolując tempo po fenomenalnym wyprzedzeniu Maxa Verstappena i Lando Norrisa na pierwszym okrążeniu. Monakijczyk przejechał świetny wyścig zbliżając się w klasyfikacji generalnej do Norrisa na 22 punkty. Na drugim miejscu do mety dojechał kolega zespołowy Leclerca, a więc Carlos Sainz. Po podcięciu Verstappena spokojnie ukończył wyścig mimo dosyć długiego przejazdu na oponie twardej. Dla Ferrari taki rezultat to bardzo dobry prognostyk na nadchodzące Grand Prix. Jeszcze lepszym może być jednak fakt, że mieli oni zdecydowanie najszybszy bolid, a poprawki przywiezione do Singapuru w postaci nowych skrzydeł dają o sobie znać. W klasyfikacji generalnej wciąż zajmują trzecie miejsce, lecz do drugiego Red Bulla tracą jedynie 8 punktów, a do McLarena 48. Wyprzedzenie „Byków” wydaje się niemal pewne, szczególnie jeśli biorąc pod uwagę formę Sergio Pereza, a właściwie jej brak. Dogonić McLarena może być im ciężko, ale nie można niczego wykluczyć.

McLaren od początku weekendu mówił, że tor w Austin może nie być ich najlepszym obiektem. Bolid Brytyjczyków ma mieć problemy z mocnymi strefami hamowania. Widoczne było to szczególnie, kiedy Lando Norris miał kłopot z uzyskaniem odpowiedniej trakcji po wyjściu z zakrętów na proste. Nie można jednak wszystkiego zrzucić na samochód, ponieważ uważam, że nieco do tego trochę słabszego rezultatu dołożyli kierowcy. Norris ponownie nie poradził sobie na stracie wyścigu, a kiedy już dojechał do Verstappena nie mógł go wyprzedzić, mimo znacznej przewagi opon. Oscarowi Piastriemu zwyczajnie brakowało tempa, aby jakkolwiek nawiązać walkę z czołową czwórką.

Red Bull zapowiadał znaczące poprawki na ten weekend, jednak ciężko je jeszcze ocenić. Wszystko wyglądało dobrze w sprincie, a potem kwalifikacjach, lecz w samym wyścigu coś nie zagrało tak jak powinno. Holender po starcie utrzymywał się drugi, jednak kompletnie nie mógł nawiązać do tempa dyktowanego przez Leclerca. Następnie po pit stopach został podcięty przez Sainza, a na koniec wyścigu musiał bronić się przez Norrisem. Verstappen jednak pomimo zdecydowanie słabszego tempa swojego bolidu był w stanie ponownie znaleźć się na podium, a co ważniejsze powiększył przewagę nad Norrisem do 57 punktów. Jak można powiedzieć już prawie zawsze, gorzej było w drugim Red Bullu. Sergio Perez kontynuuje swoją dyspozycję z tego sezonu, będąc najgorszym kierowcą z zespołów top 4. Meksykanin miał problemy, aby wyprzedzić jadącego na zdecydowanie starszych oponach Franco Colapinto, a następnie został jeszcze wyprzedzony przez startującego z pit lane George’a Russella. Ogólnie Red Bull ponownie stracił punkty w klasyfikacji konstruktorów do Ferrari i McLarena, a na przełamanie serii bez zwycięstwa Meksyk może być nawet dobrym obiektem. Austracki zespół historycznie bardzo dobrze radził sobie w Meksyku, a z racji na swój domowy wyścig, może Sergio Perez przypomni sobie jak to jest być dobrym kierowcą.

Świetne rezultaty osiągnął Nico Hulkenberg, Liam Lawson oraz Franco Colapinto dopełniając punktowane pozycje. Skupimy się tutaj na tym drugim. Nowozelandczyk przejechał fantastyczny wyścig (będąc pierwszy raz na tym torze) znacząco wyprzedzając Yukiego Tsunodę. Stoczył on też niezłe walki z Fernando Alonso i Perezem. Jeśli Lawson będzie kontynuował uzyskiwanie tak dobrych wyników to może stać się faworytem do drugiego fotela w Red Bullu. Warto dodać też, że są to pierwsze punkty zespołu VCARB od czasu Grand Prix Belgii, a więc od dosyć długiego czasu.

Franco Colapinto znowu pokazał, że zdecydowanie zasługuje, aby jeździć w przyszłym roku. W słabszy dzień Alexa Albona był w stanie awansować aż o 5 miejsc i zakończyć wyścig w punktach. Można powiedzieć, że Williams ma parę równych i dobrych kierowców pierwszy raz od roku 2016, kiedy to w barwach ekipy z Grove występował jeszcze Valtteri Bottas i Felipe Massa.

Zdjęcie: Ferrari

Pozostałe artykuły Wheelspin.news