Sergio Perez ma być faworytem do Cadillaca w 2026 roku.
Kiedy Formuła 1 ogłosiła, że od sezonu 2026 do stawki wejdzie jedenasty zespół, od razu zaczęto spekulować, na jaki duet kierowców postawi Cadillac. Od dawna mówiło się, że mogą chcieć oni zatrudnić jednego bardzo doświadczonego kierowcę i drugiego młodszego, który uczyłby się od kolegi z zespołu. Źródła z padoku mówią, że na ten moment faworytem do „doświadczonego fotela” jest Sergio Perez.
Meksykanin po sezonie 2024 został zwolniony z Red Bulla po bardzo słabych występach przez niemal cały rok. Mimo tego Perez wciąż uznawany jest za dobrego kierowcę, szczególnie do świeżego zespołu, który szuka doświadczenia. Sergio ma na koncie aż 281 startów w Formule 1, 6 zwycięstw, 3 pole position oraz 39 miejsc na podium.
Innym mocnym argumentem przemawiającym za Perezem są aspekty finansowe. Sergio od dawna ma duże wsparcie od meksykańskiego inwestora i miliardera, Carlosa Slima, a pieniądze od sponsorów Pereza także są bardzo duże. To właśnie dzięki im tak długo utrzymał się w Red Bullu. Sergio jest również bardzo popularną osobą w Ameryce Północnej, szczególnie w jej części mówiącej po hiszpańsku. Dlatego może być to kuszące dla amerykańskiego zespołu.
Cadillac ma jednak nie spieszyć się z podjęciem ostatecznej decyzji, a tym bardziej z ogłoszeniem składu kierowców na przyszły sezon.
Innym kandydatem do Cadillaca jest jeszcze między innymi Valtteri Bottas, który rywalizuje o pozycję doświadczonego kierowcy właśnie z Perezem. Na korzyść Fina gra jego ciągłe aktywne zaangażowanie w F1. Wczoraj odbył on test starszym samochodem (TPC) na torze Jerez za kierownicą Mercedesa. Tego samego nie słyszy się o Perezie.
Poza dwójką doświadczonych panów wymienia się jeszcze Felipe Drugovicha, Micka Schumachera czy Zhou Guanyu. Drugovich już jeździ dla Cadillaca, lecz w wyścigach długodystansowych modelem V-Series R. Brazylijczyk wziął udział w tegorocznych wyścigach 24-godzinnych na torze Daytona oraz Le Mans.
Mich Schumacher obecnie związany jest tylko z Alpine, lecz jest to bardzo mały stopień pokrewieństwa, jako że ściga się w ich barwach w WEC. Tam idzie mu całkiem dobrze, ale czy jest to wystarczający powód, aby mógł wrócić do F1?
Zhou Guanyu obecnie pełni funkcję kierowcy rezerwowego w Ferrari. Na korzyść Chińczyka gra jego obywatelstwo. Chiński rynek dla Cadillaca jest bardzo ważny, dlatego posiadanie tamtejszego kierowcy mogłoby poprawić ich rozpoznawalność i sprzedaż. Dodatkowo Cadillac przez pierwsze lata będzie korzystać z silników z Maranello, co także może zwiększyć szansę Zhou na fotel w amerykańskim zespole. Ponadto Graeme Lowdon, szef zespołu i projektu Cadillac F1, jest menadżerem Zhou.
Fot: Red Bull Content Pool