Dzisiaj na torze Fiorano swój pierwszy przejazd czerwonym Włoskim bolidem zaliczył Lewis Hamilton.
Wieści o możliwym debiucie Brytyjczyka właśnie podczas takiego testu napływały już kilka dni wcześniej, a jedyną zmienną w tej kwestii miała być pogoda. Ostatecznie jednak pomimo przelotnych opadów i mgły, stało się – na torze pojawił się długo oczekiwany siedmiokrotny mistrz świata. Co ciekawe, warunki były bardzo podobne do tych z 16 listopada 1995 roku, kiedy to swój pierwszy przejazd po torze Fiorano zaliczył inny siedmiokrotny mistrz świata, Michael Schumacher.
Ferrari nie zawiodło swoich fanów, którzy masowo przybyli obejrzeć na żywo popisy za kierownicą swojego nowego zawodnika. Historia Formuły 1 pisała się na ich oczach, bowiem to co pierwotnie miało być tylko szybkim pierwszym zapoznaniem z nowym bolidem, urosło do rozmiaru pełnoprawnej hucznej prezentacji. Oficjalnie był to jedynie test starszych samochodów (program TPC), lecz rzeczywistość pokazała, że wydarzenie to zdecydowanie zapisze się na kartach dziejów całego motorsportu.
Hamilton na tor wyjechał o godzinie 9:16, a chwilę później Ferrari opublikowało krótki materiał promujący debiutancki przejazd czerwonym bolidem. Wydarzenie to transmitowała telewizja Sky. Wcześniej spekulowano jakim samochodem Brytyjczyk pojedzie podczas testu. Ostatecznie padło na maszynę z sezonu 2023, a więc model SF23, na którą naniesiony został, legendarny już, numer 44.
Jednak pomimo, że bezsprzecznie było to ogromne wydarzenie pod kątem marketingowym czy popularnościowym w całym przedsięwzięciu krył się jeszcze inny cel. Hamilton musi jak najszybciej dostosować się do nowych realiów obecnych w Ferrari. Po pierwsze, co może i najważniejsze, po raz pierwszy w swojej 18-letniej karierze F1 Brytyjczyk nie będzie miał za plecami jednostki napędowej tworzonej przez Mercedesa. Inny silnik to także inny sposób pracy, tryb mocy czy nawet pozornie nieistotny dźwięk, jednak właśnie również i po odgłosach wydobywających się zza pleców, kierowca może szybko ocenić sytuację. Nowy bolid niesie ze sobą oczywiście także nową kierownicę oraz ogólny sposób jazdy. Poprawny i sprawny proces aklimatyzacji Hamiltona w Maranello może okazać się kluczowy w kontekście jego walki o najwyższe cele.
Z detali zaprezentowanych podczas testów na Fiorano, kask byłego kierowcy Mercedesa ponownie będzie w kolorze żółtym, który zdecydowanie dominuje kompozycje ochrony głowy kierowcy.
Cały tylny płat tylnego skrzydła został pokryty kolorem niebieskim, a na nim pojawiło się logo firmy IBM, z którą to Ferrari wcześniej podpisało umowę sponsorską. Później na torze pojawił się również drugi zawodnik Włoskiej ekipy – Charles Leclerc.
– Miałem wystarczająco dużo szczęścia, aby mieć wiele pierwszych razy w swojej karierze: od pierwszego testu do pierwszego wyścigu, podium, zwycięstwa i mistrzostw, więc nie jestem pewien, ile jeszcze będzie takich momentów, ale prowadzenie samochodu Ferrari po raz pierwszy dziś rano było jednym z najlepszych uczuć w moim życiu. Kiedy odpaliłem samochód i przejechałem przez drzwi garażu, miałem ogromny uśmiech na twarzy. Przypomniało mi to pierwszy raz, kiedy testowałem samochód Formuły 1, to był tak ekscytujący i wyjątkowy moment, a oto jestem, prawie dwadzieścia lat później, odczuwając te emocje na nowo. Już z zewnątrz wiedziałem, jak bardzo rodzina Ferrari jest pełna pasji, od każdego w zespole po tifosich! Ale teraz, będąc świadkiem tego z pierwszej ręki jako kierowca, było niesamowite. Ta pasja płynie w ich żyłach i nie sposób nie czerpać z niej energii. Jestem bardzo wdzięczny za miłość, którą poczułem od wszystkich w Maranello w tym tygodniu, mamy dużo pracy do wykonania, ale nie mogę się doczekać, aby zacząć – powiedział Lewis Hamilton po ukończonym teście na Fiorano.
– Pierwszy dzień z powrotem w samochodzie to zawsze wspaniałe uczucie po świętach. Dobrze jest wrócić na tor, zobaczyć, że tak wielu fanów przyszło nas oglądać. Czując całe to podekscytowanie wokół zespołu, bardzo mnie motywuje. To był dobry dzień, nawet jeśli trochę padało, kiedy prowadziłem. Oczywiście miło było zobaczyć Lewisa jadącego swoje pierwsze okrążenia w Ferrari, co było wyjątkowym momentem dla zespołu i dla niego. Teraz nie mogę się doczekać powrotu do samochodu w przyszłym tygodniu i rozpoczęcia ciężkiej pracy na nadchodzący sezon – przekazał Charles Leclerc po swojej części przejazdów bolidem SF23.
– Jak bywa co roku, pierwszy raz na torze jest trochę jak pierwszy dzień powrotu do szkoły i dość emocjonalne uczucie, zwłaszcza dzisiaj, ponieważ był to pierwszy dzień Lewisa w zespole. Powitanie nowego kierowcy to zawsze ważny moment. Może dzisiejszy dzień był mniej wyjątkowy dla Charlesa, ale miło było zobaczyć go w formie, zrelaksowanego i chętnego do ponownego ścigania się. Jeśli chodzi o stronę techniczną, Charles i Lewis przejechali swoje okrążenia w nie najlepszej pogodzie, ale wrócili do rytmu i zanurzyli się w środowisku toru przed pierwszym właściwym testem za miesiąc w Bahrajnie. To była również rozgrzewka dla zespołu w garażu. To był jedyny cel dzisiejszego dnia – dodał szef ekipy, Fred Vasseur.
GALERIA:
Zdjęcia: Ferrari