Za nami pierwszy dzień Grand Prix Brazylii, a więc zapraszam na podsumowanie wydarzeń z piątku.
Jako, że w Brazylii mamy do czynienia z weekendem sprinterskim to przewidziany jest tylko jeden trening zamiast trzech. Zespoły zatem mają bardzo mało czasu na znalezienie odpowiednich ustawień samochodu. W miejsce chorego Kevina Magnussena pojawił się Oliver Bearman, który początkowo miał pełnić jego obowiązki tylko w piątek, lecz Haas potwierdził, że Brytyjczyk zostaje na cały weekend. Utrudnieniem dla zespołów jest nowa nawierzchnia toru Interlagos. Powodem zmiany asfaltu miało być pozbycie się nierówności, ale po pierwszych jazdach kierowcy mocno zwracają uwagę na małą przyczepność oraz na jeszcze większą wyboistość. Trening przebiegł jednak dosyć spokojnie, nikt nie zaliczył poważnego wypadku. Więkość zespołów przez dłuższy czas jechała na średniej mieszance, a następnie na ostatnie przejazdy założono opony miękkie. Najlepszy czas wykręcił Lando Norris, drugi był George Russell, a sensacyjnie trzeci czas uzyskał Bearman. Dobra forma kierowcy Haasa przełożyła się potem na kwalifikacje do sprintu. McLaren jako jedyny zespół przywiózł nowe części do Sao Paulo. Mowa o zmienionym tylnym skrzydle, które ma być zaprojektowane specjalnie na ten tor i ma zwiększać efekt DRS. Red Bull potwierdził spekulacje na temat silnika Maxa Verstappena i Holender otrzyma karę przesunięcia o pięć pozycji na starcie do głównego wyścigu za nadmiarowe części silnikowe.
Różnicą kwalifikacji do sprintu, a klasycznymi kwalifikacjami jest obowiązek korzystania z opony średniej w czasie SQ1 oraz SQ2. Taki wymóg zawsze utrudnia nieco kierowcom rozgrzanie ogumienia na pierwszych przejazdach. W pierwszym segmencie kwalifikacji odpadł bez zaskoczenia Zhou Guanyu, lecz o małej niespodziance można mówić w kontekście dwóch Aston Martinów oraz Yukiego Tsunodzie. Najwolniejszą piątkę dopełnił Esteban Ocon, dla którego to kolejne już dosyć słabe kwalifikacje. Wygląda na to, że Francuz chce ten sezon zwyczajnie dojechać i jak najszybciej odejść z Alpine. Druga część kwalifikacji niosła ryzyko deszczu, dlatego zespoły bardzo szybko zabrały się do uzyskiwania czasów. Sztuka przejścia do SQ3 nie udała się Valtteriemu Bottasowi, którego i tak trzeba pochwalić za awans do SQ2 bolidem Saubera. Dołączyli do niego Franco Colapinto, Sergio Perez, Nico Hulkenberg oraz Lewis Hamilton. Z pewnością rozczarowali Perez i Hamilton, mieli oni problem z przejechaniem płynnego okrążenia bez uślizgu w zakrętach. Brytyjczyk następnie mocno narzekał na nawierzchnie w Sao Paulo. W SQ3 poza zasięgiem dla innych był McLaren, Lando Norris i Oscar Piastri jako jedyny uzyskali czasy okrążeń poniżej minuty i 9 sekund. Pole position do sprintu wykręcił właśnie Australijczyk, który na ostatnim kółku ledwo przebił Norrisa. Świetne kwalifikacje pojechał też Pierre Gasly czy Liam Lawson. Obaj byli znacząco szybsi od swoich kolegów zespołowych.
Kolejność startowa do sprintu:
- Oscar Piastri
- Lando Norris
- Charles Leclerc
- Max Verstappen
- Carlos Sainz
- George Russell
- Pierre Gasly
- Liam Lawson
- Alexander Albon
- Oliver Bearman
- Lewis Hamilton
- Nico Hulkenberg
- Sergio Perez
- Franco Colapinto
- Valtteri Bottas
- Fernando Alonso
- Esteban Ocon
- Yuki Tsunoda
- Lance Stroll
- Zhou Guanyu
Sprint rozpocznie się o 15 polskiego czasu, a następnie o 19 oglądać będziemy kwalifikacje do wyścigu.
Zdjęcie: Mercedes Media