Znamy kolejność startową do wyścigu o zwycięstwo w Grand Prix Las Vegas.
Poranne kwalifikacje (oczywiście z perspektywy naszego czasu) przyniosły kilka niespodzianek. Pierwszą z nich jest ponowne odpadnięcie Sergio Pereza w Q1. Meksykanin nie pojechał wystarczająco dobrego okrążenia i z bardzo ograniczonymi osiągami bolidu na prostych, zwyczajnie nie dał rady przejść przez pierwszy segment czasówki. Jest to kolejny dramat kwalifikacyjny Pereza, który mimo to ma pozostać w stawce na przyszły sezon. Razem z nim odpadły oba Aston Martiny, Valtteri Bottas, który otrzymał karę przesunięcia o 5 pozycji startowych za nadmiarowe części napędowe oraz Alexander Albon. Wynik Taja jest dosyć rozczarowujący biorąc pod uwagę, że Franco Colapinto dostał się do Q2. Warto odnotować, że z Q1 wyszedł Zhou Guanyu, co także można traktować jako pewną niespodziankę.
Druga część kwalifikacji przyniosła poważny wypadek Colapinto, który za bardzo ściął zakręt 15 i wylądował rozbity o ścianę. Jak podał Williams, przeciążenie Argentyńczyka w momencie uderzenia wyniosło ponad 50G, czyli tyle ile podczas wypadku Maxa Verstappena na Silverstone w 2021 roku. Zabrało to możliwość dokończenia swoich okrążeń innym kierowcom. W Q2 odpadł Liam Lawson, Franco Colapinto, Zhou Guanyu, Kevin Magnussen oraz Esteban Ocon.
O pole position realnie walczył duet Ferrari oraz Mercedesa. Kierowcy McLarena oraz Max Verstappen nie mieli zbyt dużych szans na najlepszy wynik z powodu specyfiki toru i swoich bolidów, które nie radzą sobie dobrze na torach, gdzie potrzebna jest wysoka prędkość na prostych. Lewis Hamilton ostatecznie skończył na miejscu dziesiątym, ponieważ podczas dwóch szybkich okrążeń popełnił błędy, które uniemożliwiły mu walkę na szczycie. Pole position zgarnął George Russell, a pierwszy rząd dopełni Carlos Sainz. Ogromnym zaskoczeniem jest Pierre Gasly, który wywalczył trzecie miejsce startowe. Top 4 uzupełni drugi bolid Ferrari, a więc Charles Leclerc.
W jutrzejszym wyścigu sprawa wygranej powinna rozstrzygnąć się pomiędzy Russellem, a dwójką z Ferrari. Włosi prawdopodobnie będą mieć lepsze tempo wyścigowe czy zużycie opon. Mercedes dobrze radzi sobie na torach z niewielkim dociskiem i niskimi temperaturami, więc mogą także mieć szanse na końcowy sukces. Innym aspektem jest walka o mistrzostwo świata – jeżeli Verstappen ukończy rywalizację przed Lando Norrisem, to Holender zostanie mistrzem świata. Brytyjczyk potrzebuje wysoko przebić punktami kierowcę Red Bulla, o co może być ciężko na takim torze.
Kolejność startowa:
- George Russell
- Carlos Sainz
- Pierre Gasly
- Charles Leclerc
- Max Verstappen
- Lando Norris
- Yuki Tsunoda
- Oscar Piastri
- Nico Hulkenberg
- Lewis Hamilton
- Esteban Ocon
- Kevin Magnussen
- Zhou Guanyu
- Franco Colapinto
- Liam Lawson
- Sergio Perez
- Fernando Alonso
- Alexander Albon
- Lance Stroll
- Valtteri Bottas
Zdjęcia: Mercedes Media