Jack Doohan może liczyć na pełne wsparcie zespołu

Szef zespołu Alpine, Oliver Oakes, uspokaja na temat przyszłości Jacka Doohana w związku z przyjściem Franco Colapinto.

Najmłodszy w stawce szef ekipy był gościem programu Jamesa Allena pod tytułem „F1 Podcast”. Na jego łamach Brytyjczyk zapewnia, że Doohan otrzyma należytą szansę i nie będzie w żaden sposób naciskany. Plotki o chwiejnej pozycji zawodnika z Australii pojawiły się niemal chwilę po jego zatrudnieniu jako następca Estebana Ocona. Wygląda na to, że nie przekonuje on do siebie jedną z najważniejszych osobistości Alpine, a więc Flavio Briatore. Głosy te zdecydowanie nabrały siły, kiedy potwierdzono Franco Colapinto jako kierowcę rezerwowego wypożyczonego na długi czas z Williamsa. Agentka Argentyńczyka poinformowała, że jego kontrakt obejmuje okres aż 5 lat.

Odrobinę presji z Doohana próbuje zdjąć szef ekipy z Enstone. Oliver Oakes przekonuje, że Colapinto jest jedynie zwiększeniem głębi składu na przyszłość.

Oliver Oakes został ogłoszony szefem Alpine podczas Grand Prix Bellgii

Niektóre rzeczy, które napisali tamtejsi klawiszowi wojownicy, były trochę ostre dla Jacka, ale w przyszłym roku będzie mógł sobie z tym poradzić. Myślę, że naszym zamiarem nie jest wywieranie na nim nadmiernej presji. Naprawdę chodzi o to, aby dać zespołowi możliwość głębi składu. Zespoły F1 są bardzo zbliżone i liczą się najmniejsze szczegóły. Jest mnóstwo ludzi liczących na kierowcę, aby ten dowoził wynik w każdy weekend, a my musimy się upewnić, że w samochodzie wyścigowym mamy najlepszych kierowców, nie tylko teraz, ale także w przyszłości.

Na zdecydowaną korzyść Colapinto gra bardzo dobry debiut w barwach Williamsa. Już w drugim weekendzie wyścigowym zdobył punkty, a swoją jazdą imponował nawet największym z największych. Wrażenie wywarł nawet na samym Flavio Briatore, doradcy Alpine, ale za kulisowo niezwykle ważną postacią. Przed Doohanem trudne zadanie, aby najpierw nie dać powodu do jego zwolnienia, a następnie dać coś ponad stan. Prawdopodobnie każde potknięcie Australijczyka przez media będzie wykorzystywane do podsycania plotek o zastąpieniu przez Colapinto.

Franco zrobił świetne pierwsze wrażenie w Williamsie. Myślę, że było jasne, że w końcówce sezonu prawdopodobnie próbował nawet trochę za mocno. Trudno pomyśleć, jak trudna była to sytuacja, w której się znalazł, kiedy nie miał potwierdzonego miejsca i próbował wywrzeć na wszystkich nadmierne wrażenie, a na ile był to kompromis w zakresie możliwości bolidu. Ale myślę, że najważniejsze jest to, że zaimponował swoją szybkością.

Dla nas, jako zespołu, wspaniale jest mieć w zapasie skład dwóch młodych kierowców: Paula [Arona] i Franco, ponieważ to nie tylko rok 2025; rok 2026, 2027 jest tuż za rogiem i w F1 ciężko jest zaplanować, co się wydarzy i jakich kierowców będziesz musiał wsadzić do samochodu. Dla nas to po prostu sprawa, aby ​​wszyscy byli uczciwi w kwestii tego, jak sobie radzą, i jakie daje nam to pole manewru.

Jack Doohan podczas Grand Prix Abu Dhabi

Przed Doohanem niezwykle trudne zadanie i pozostaje życzyć mu szczęścia. Nawet jak na często brutalny świat Formuły 1, atmosfera jaka wytworzyła się wokół debiutanta musi być dla niego przygnębiająca. Otrzymał już jedną szansę jazdy bolidem Alpine, kiedy na ostatni wyścig sezonu 2024 zastąpił Estebana Ocona. Już dawno nie było sytuacji, kiedy pozycja zawodnika byłaby tak mocno podważana jeszcze przed rozpoczęciem zmagań i faktycznych sprawdzianów na torze.

Zdjęcia: Alpine

Pozostałe artykuły Wheelspin.news