F1: Ważna zmiana przepisów. Zapowiedź Grand Prix Hiszpanii

W już trzeci z rzędu weekend kierowcy Formuły 1, F2 oraz F3 zasiądą za sterami swoich bolidów, tym razem w być może kluczowym Grand Prix Hiszpanii.

Od rundy w Barcelonie wchodzi w życie długo oczekiwana dyrektywa techniczna TD018 na temat elastycznych skrzydeł. Według jej postanowień przednie skrzydło względem swojego położenia standardowego może ugiąć się maksymalnie o 10 milimetrów, a nie 15. Każda zmiana wartości w tak zaciętej walce o zwycięstwa może przynieść duże zmiany w czołówce.

Według doniesień mediów z padoku, ekipą która najbardziej straci na nowych przepisach ma być McLaren, ale należy wziąć na to dużą poprawkę. Nie wiadomo jakie, i czy w ogóle, zaobserwujemy zmiany w układzie stawki, lecz kierowcy nie przewidują ogromnych zmian. Toto Wolff powiedział, że według jego oceny najmniej zmian musi wprowadzić Ferrari, które od początku sezonu jest nastawione na nowe przepisy.

Poza dyrektywą techniczną tor w Barcelonie to jedno z najbardziej ulubionych miejsc zespołów do wprowadzania nowych poprawek do samochodów. Charakterystyka obiektu w Hiszpanii dobrze oddaje układ stawki i prędkość bolidów. Ferrari zapowiedziało debiut nowego przedniego skrzydła, od którego ma zacząć się proces zdobywania prędkości na innych torach. Red Bull liczy na powtórkę z weekendu na Imoli oraz na pomyślne dla nich działanie dyrektywy technicznej.

Prognoza pogody zapowiada ciepłą i słoneczną rywalizację przez cały weekend. Pirelli do Barcelony przywiezie komplet twardych mieszanek – C1, C2 i C3. Jest to duża odmiana od poprzednich dwóch rund, kiedy zespoły miały do dyspozycji najbardziej miękkie mieszanki. Prognozowana strategia zakłada dwa zjazdy do alei serwisowej.

W Formule 3 po drugim miejscu w Monako na utrzymanie dobrej passy liczy Roman Biliński. Polak obecnie znajduje się na siódmej pozycji w klasyfikacji generalnej F3.

Transmisję z weekendu w Barcelonie oczywiście można obejrzeć w Eleven Sports oraz F1TV.