Piłka nożna i Formuła 1 rzadko łączą się ze sobą w sposób bezpośrednii. Tym razem jednak doszło do bardzo ciekawej sytuacji, w której piłkarz Realu Madryt kupił zespół hiszpańskiej Formuły 4.
Mowa o Thibaut Courtois, a więc podstawowym bramkarzu Realu Madryt, który wygrał trzykrotnie ligę hiszpańską, dwukrotnie ligę mistrzów i mierzy dwa metry. Belg często artykułuje swoje zamiłowanie do motorsportu, a od 2023 roku jest właścicielem zespołu TC Racing.
– Już jako dziecko uwielbiałem oglądać Formułę 1, zwłaszcza z Michaelem Schumacherem i Ferrari. Śledzę nawet MotoGP, ale pasjonuję się głównie wyścigami samochodowymi i Formułą 1, więc oglądam też Formułę 2 i F3.
– Kilka lat temu poproszono mnie o sponsorowanie zespołu Formuły E w Hiszpanii. Założyłem wtedy własny zespół i od tamtej pory moja pasja tylko rosła. Staram się jeździć na Grand Prix, kiedy tylko mogę. Byłem już w Monako, Le Castellet, Barcelonie i oczywiście tutaj [w Belgii]. Zawsze jest fajnie – powiedział Courtois podczas weekendu na Spa-Francorchamps.
Obecnie TC Racing bierze udział tylko w zawodach hiszpańskiej F4, ale od przyszłego sezonu będą obecni w stawce serii Eurocup-3, a więc tam gdzie występują Wiktor Dobrzański, Maciej Gładysz i Kacper Sztuka.
– Obecnie ścigamy się w Formule 4 w Hiszpanii, ale w przyszłym roku awansujemy o poziom wyżej, startując w Eurocup-3. Formuła 1 może być trochę trudna, wtedy będę potrzebował bardzo dużego partnera. Naszym celem i marzeniem jest awans do Formuły 3, a potem, miejmy nadzieję, nawet do Formuły 2 – powiedział Belg.
Niedawno TC Racing ogłosiło, że do zespołu dołączyła Tatiana Calderon, która będzie pełnić rolę trenera kierowców. Kolumbijka ma dosyć bogatą karierę: jeździła w GP3, Formule 2, IndyCar, była kierowcą rezerwowym Alfy Romeo, a także bierze udział w wyścigach długodystansowych, w tym dwa razy w Le Mans 24 godziny.
Courtois mówi, że TC Racing kładzie duży nacisk na swój zespół esportowy. Celem prowadzenia ekipy esportowej ma być odkrywanie talentów, a także lepsze przygotowanie kierowców przez symulatory.
– Ścigamy się w zawodach esportowych, takich jak 24-godzinny wyścig w Spa czy Le Mans. To pomaga odkryć talenty. Młodzi ludzie, którzy dobrze radzą sobie na symulatorze, mogą zasiąść za kierownicą prawdziwego samochodu. Wymarzonym scenariuszem jest znalezienie kierowcy, który świetnie radzi sobie na symulatorze, posadzenie go w samochodzie, a nawet poprowadzenie do Formuły 1 – powiedział zawodnik Realu Madryt.
Belg opowiedział także o procesie decyzyjnym w ekipie TC Racing. Pomimo, że kalendarz zawodnika Realu Madryt jest bardzo napięty; mecze potrafią być co 3 dni, a wakacji jest tylko lekko ponad miesiąc, Courtois stara się być bardzo zaangażowany w działanie zespołu. Mówi, że podejmuje około 80% decyzji, a w tym procesie kluczowi są jego doradcy.
– Mniej angażuję się w codzienne działania, ale jestem zaangażowany jako inwestor. 80% decyzji podejmuję sam, wspólnie z ludźmi wokół mnie. Dlatego uczestniczę w wielu spotkaniach, aby wiedzieć, w jakim kierunku zmierzamy z zespołem.
Courtois podzielił się także swoim marzeniem, jakim jest kariera kierowcy wyścigowego, oczywiście jak już zakończy tę piłkarską. Belg chciałby pojechać w wyścigu klasy GT3, lecz sam przyznaje, że ze względu na jego parametry fizyczne byłoby to ciężkim wyzwaniem. Obawia się, że mogłoby to spowodować brak konkurencyjności, a w takim wypadku nie chciałby podchodzić do wyścigu.
– Kiedy przestanę grać w piłkę nożną, moim marzeniem byłby udział w wyścigu GT3. Ale nie znam swoich możliwości i jeśli w czymś biorę udział, nie chcę być trzy sekundy za resztą. Chcę najpierw wiedzieć, na co mnie stać, bo nie da się tego po prostu zrobić. To naprawdę wymaga dużo treningu.
– Ale gdyby tak się stało, chciałbym wsiąść do samochodu, do którego legalnie się zmieszczę, biorąc pod uwagę mój wzrost. Nie mieszczę się w bolidzie Formuły 1. Moja głowa wystaje ponad halo w bolidzie F4, więc to nie byłoby zbyt bezpieczne – zakończył Belg.
Courtois był obecny podczas tegorocznego Grand Prix Belgii, gdzie właśnie tam opowiedział dziennikarzom o swojej drugiej pasji poza piłką nożną.
Fot: Red Bull Content Pool