Fot: Ferrari

F1: „Potrzebujemy zmienić kierowcę”. Lewis Hamilton ostro o swojej formie w Ferrari

Lewis Hamilton pierwszą część sezonu 2025 kończy bardzo słabym wynikiem kwalifikacyjnym. Brytyjczyk do Grand Prix Węgier ustawi się na 12. miejscu i drugi raz z rzędu nie dostaje się do Q3. Czy siedmiokrotny mistrz świata ma na to w tym roku jeszcze jakieś rozwiązanie? Wypowiedź po czasówce niestety tego nie sugeruje.

Bez wątpienia ostatnie kilka tygodni jest dla Hamiltona trudnym przeżyciem. W Grand Prix Wielkiej Brytanii po raz pierwszy od dawna nie zdołał zdobyć podium, w Belgii dwukrotnie odpadał w pierwszym segmencie kwalifikacji, a dzisiaj odpada z Q2. Brytyjczyk podchodzi do swojej pracy bardzo krytycznie, czego dał przykład w krótkim wywiadzie po kwalifikacjach.

Dziennikarka Sky Sports zapytała Brytyjczyka o komunikat radiowy, który padł zaraz po odpadnięciu z Q2, gdzie Hamilton rzucił tylko słowa „za każdym razem”. Lewis odparł, że chodziło mu o jego samego.

To ja za każdym razem. Bezużyteczny, kompletnie bezużyteczny.

Gdyby już ta wypowiedź nie była wystarczająco negatywna, kierowca Ferrari poszedł jeszcze dalej po kolejnym pytaniu reporterki o szukaniu odpowiedzi wewnątrz zespołu.

Zespół nie ma problemu, nasz samochód jest na pole position, więc pewnie potrzebujemy zmienić kierowcę.

Trudno o bardziej gorzkie i smutne słowa, szczególnie dla fanów Hamiltona i Ferrari. Brytyjczyk jest widocznie przytłoczony swoją formą na przestrzeni ostatnich kilku sezonów, ale od pewnego czasu w wypowiedziach medialnych widać coraz mniej optymistycznych komunikatów.

Hamilton w późniejszych wywiadach dodał, że rezultat Charlesa Leclerca jest świetnym wynikiem dla całego zespołu, który zdecydowanie poczynił postępy. Pierwsze pole startowe Monakijczyka to najlepszy wynik kwalifikacji Ferrari od czasu Grand Prix Meksyku w ubiegłym roku, kiedy na pole position ustawił się Carlos Sainz.

To fantastyczny wynik dla zespołu. Myślę, że samochód jest wyraźnie gotowy do walki, co jest dużym postępem.

Nie wiem, nie wiem. Też się nad tym zastanawiam. Nie wiem, czy potrzebuję stabilniejszego tyłu, nie mam odpowiedzi – odpowiedział Hamilton na kolejne pytanie o rozwiązaniu problemu kwalifikacyjnego Brytyjczyka.

Jedną z największych przyczyn problemów Hamiltona jest obecna generacja bolidów Formuły 1, które oparte są na efekcie przypowierzchniowym. Wiele przeprowadzonych analiz wskazuje, że styl jazdy Brytyjczyka mocno kłóci się z naturalną charakterystyką tych samochodów. Problem stanowi niestabilny tył, a także pojawiające się niestabilności podczas hamownia. Te dwie cechy znacząco ograniczają wachlarz możliwości Hamiltona, jako że były one jego dużą przewagą nad rywalami przez ubiegłe sezony. Powiew optymizmu może pojawić się w przyszłym roku, kiedy nowe bolidy ponownie będą miały płaską podłogę i nie będą wykorzystywały efektu przypowierzchniowego.

Fot: Ferrari

Pozostałe artykuły Wheelspin.news