Andrea Stella ujawnił powód awarii Lando Norrisa, która pozbawiła go bardzo cennych punktów w Grand Prix Holandii.
Lando Norris jechał po pewne drugie miejsce z realną szansą na przeprowadzenie ataku na Oscara Piastriego. Niestety dla Brytyjczyka na 65. okrążeniu jego bolid uległ awarii mechanicznej, która pozbawiła go szansy na jakiekolwiek punkty, co skutkuje bardzo dużą startą do Piastriego w klasyfikacji generalnej.
Po wyścigu Andrea Stella podzielił się z mediami powodem awarii samochodu numer 4. Obrazy z toru jasno wskazywały na usterkę jednostki napędowej, lecz szef McLarena rozwiał wątpliwości. Stella powiedział, że zlokalizowali problem po stronie podwozia.
– Niezawodność od dawna jest mocną stroną McLarena. Mieliśmy coś, co wygląda na techniczny problem z niezawodnością, co zawsze jest rozczarowujące. Cały zespół się tym zajmie, spróbuje wyciągnąć wnioski, przeanalizować problem, rozwiązać go i upewnić się, że nie będzie to już problemem w przyszłości, a nie tylko przez resztę mistrzostw, choć oczywiście jest to obecnie główny cel – powiedział po wyścigu Andrea Stella.
W późniejszym wywiadzie Stella przyznał jednak, że McLaren wciąż nie ma całkowitej pewności, co doprowadziło do awarii bolidu.
– Mamy pewne wstępne wnioski oparte na danych, ale szczerze mówiąc, nie mamy pełnego dowodu na to, co stało się z samochodem Lando. Dlatego powstrzymałbym się od spekulacji na temat tego, czy problem leży po stronie podwozia, czy po stronie silnika.
Nieukończenie wyścigu na Zandvoort przez Lando Norrisa doprowadziło do tego, że Brytyjczyk traci obecnie aż 34 punkty do Oscara Piastriego w klasyfikacji generalnej. Choć nie jest to oczywiście przewaga, która jest całkowicie komfortowa, to Australijczyk może zacząć oddychać nieco łagodniej. Lando potrzebowałby wygrać 5 wyścigów z rzędu, aby przegonić Piastriego z fotelu lidera mistrzostw, przy założeniu, że Australijczyk kończyłby każdą rywalizację na drugim miejscu.

Andrea Stella po wyścigu zaznaczył, że dla Lando nie oznacza to jeszcze przegranych mistrzostw. Włoch wierzy, że Norris na następne wyścigi przyjedzie jeszcze mocniejszy, tak aby odrobić straty punktowe.
– To bardzo dojrzała osoba. Jest jednym z najbardziej sprawiedliwych, zrównoważonych – powiedziałbym wręcz, godnych zaufania – ludzi, zanim stał się takim jako kierowca. Więc kiedy mówi, że będzie w pełni zaangażowany, czy cokolwiek innego, oznacza to po prostu, że będzie starał się wydobyć z siebie jeszcze więcej ze swojego niesamowitego potencjału. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co Lando będzie w stanie wyrazić, ponieważ wiemy, że jego talent jest ogromny i jestem pewien, że ta sytuacja w mistrzostwach da mu dodatkową motywację, by spróbować go wydobyć.
– Udzielimy mu, jeśli to możliwe, maksymalnego wsparcia, aby zachował ducha walki. Ale jak już mówiliśmy, myślę, że to przyjdzie bardzo naturalnie i, jeśli w ogóle, możemy zobaczyć jeszcze lepszą wersję Lando, ponieważ teraz jest czas, aby wydobyć – o ile jest coś jeszcze – jeszcze więcej z jego potencjału.
Być może dla Norrisa faktycznie będzie to punkt zwrotny, po którym znacząco poprawi swoją jazdę w wyścigu, bo kwalifikacyjnie Brytyjczyk jest bardzo mocny. Z drugiej jednak strony niemal każda runda poprzedniego sezonu dla Norrisa miała być właśnie tą zwrotną, więc trudno oczekiwać nagłego olśnienia Lando, który zacznie całkowicie dominować następne wyścigi.
Stella poruszył także aspekt równego traktowania wewnątrz ekipy. Włoch jasno zaznaczył, że najbardziej uczciwe będzie, jeśli McLaren nic nie zmieni w swoim dotychczasowym podejściu i dalej da swoim kierowcom prawo do walki na torze.
– Jeśli chodzi o zespół, ważne jest, aby kontynuował ściganie w taki sam sposób, jak do tej pory. Czyli zachowując jak największą neutralność, wspierając Lando i Oscara w dążeniu do realizacji ich własnych aspiracji w zrównoważony, sprawiedliwy i sportowy sposób. To właśnie będziemy kontynuować.
Najbliższa szansa dla Lando, aby potwierdzić przypuszczenia szefa o kolejnym odblokowaniu potencjału nastąpi już w ten weekend na torze Monza.
Fot: Red Bull Content Pool