Choć ściganie zawsze zaczyna się w piątek, czwartek wcale nie jest dniem wolnym dla kierowców. Dzisiaj tradycyjnie odbył się pełen pracy dzień medialny, gdzie zawodnicy Formuły 1 zostali zapytani o najróżniejsze rzeczy. Zapytano między innymi kierowców Ferrari o wstępny werdykt nad nowym tylnym zawieszeniem.
Lewis Hamilton podczas oficjalnej konferencji prasowej został zapytany, jak wstępnie ocenia poprawki Ferrari i czego możemy się po nich spodziewać.
– [Samochód] był taki sam jak ostatnio. Był taki sam jak podczas poprzednich tygodni.
– Po pierwsze, jutro przetestujemy zawieszenie i jestem pewien, że wyciągniemy z tego wnioski. Dowiemy się, jak je dostroić i spróbujemy wydobyć z niego osiągi. Na symulatorze nie ma różnicy, ale jestem pewien, że na różnych torach, być może będą korzyści. Dla mnie pozytywną rzeczą jest przybycie na dzień zdjęciowy, kiedy widać, że pojawiają się nowe elementy. Widać, że się rozwijamy. Ponieważ generalnie mieliśmy ulepszoną podłogę w Bahrajnie. Potem minęło sporo czasu, zanim dostaliśmy kolejną ulepszenie – chyba w Austrii. A jeśli chodzi o tempo, to niekoniecznie było tak, jak się spodziewałem.
– Jeśli spojrzeć na niektóre inne zespoły, to dostarczają małe elementy co weekend – jak to często robi Red Bull czy Mercedes, na przykład. Podczas gdy te nasze są raczej dużymi pakietami. Dlatego byłem bardzo zadowolony, widząc, że fabryka wyraźnie bardzo się stara. Jest wiele zmian, a zobaczenie ich rezultatów wymaga czasu. Jestem więc naprawdę wdzięczny, że dostaliśmy nowe części. Postaramy się je wykorzystać w ten weekend.
Podobne pytanie otrzymał później Charles Leclerc. Monakijczyk został zapytany, czy widzi możliwość walki o zwycięstwa dzięki nowemu zawieszeniu.
– Czy nadejdzie zmiana? Uważałbym z tym stwierdzeniem. Myślę, że to zmiana, i to zmiana, która idzie w dobrym kierunku. Nie sądzę, żeby w samochodzie było cokolwiek, co dzisiaj, nawet gdybyśmy zamontowali najlepsze części, dałoby nam trzy lub cztery dziesiąte sekundy przewagi, a tego nam brakuje w porównaniu z McLarenem, więc to nie jest jedyna rzecz, która pozwoli nam wrócić do wygrywania.
– Ale jestem pewien, że to będzie jeden z tych elementów, które, mam nadzieję, zbliżą nas do McLarena, ponieważ zmierzamy w dobrym kierunku, jestem tego pewien. Jestem natomiast pewien, że to nie będzie czynnik, który całkowicie odmieni sytuację z jednego wyścigu na drugi.
Leclerc dodał, że z uwagi na sprinterski charakter weekendu, trudno będzie dostatecznie dobrze ocenić nowy element.
– To weekend sprinterski, więc musimy bardzo, bardzo szybko nad wszystkim zapanować. Mamy też kilka nowych części, których działanie musimy zrozumieć tak szybko, jak to możliwe, ale nie martwię się tym zbytnio. Musimy zareagować po tym, jak bardzo trudny był weekend na Silverstone, zwłaszcza w tamtych warunkach. Wiele rzeczy się nauczyliśmy, teraz musimy to wykorzystać na torze – zakończył Leclerc.
Fot: Ferrari