Franco Colapinto oficjalnie wraca do kokpitu bolidu Formuły 1

Doczekaliśmy się oficjalnego komunikatu odnośnie do zamiany kierowców wewnątrz Alpine. Zgodnie z przewidywaniami miejsce Jacka Doohana zajmie dotychczasowy kierowca rezerwowy, Franco Colapinto.

Razem z odejściem Olivera Oakesa niemal pewne stało się także zastąpienie Doohana. Przede wszystkim orędownikiem takiego posunięcia był Flavio Briatore, a więc prawdopodobnie najważniejsza osoba wewnątrz stajni z Enstone. Po zaledwie 6 wyścigach Doohan wraca na rezerwę, a schodzi z niej Colapinto.

Interesująca jest jednak forma kontraktu jaki otrzymał Argentyńczyk. Oficjalny komunikat prasowy mówi o czasie 5 najbliższych weekendów wyścigowych, po których odbędzie się ocena osiągnięć Franco. Na pewno zobaczymy go zatem za kierownicą bolidu A525 na Imoli, w Monako, Hiszpanii, Kanadzie i Austrii, a przed Grand Prix Wielkiej Brytanii odbędzie się wcześniej wspomniana ewaluacja. Tak samo jak w ubiegłym sezonie będzie on używać numeru 43.

Po pierwsze, chciałbym podziękować zespołowi za danie mi możliwości rywalizacji w kolejnych pięciu wyścigach. Będę ciężko pracował z zespołem, aby przygotować się do następnego wyścigu na Imoli i nadchodzącego potrójnego weekendu wyścigowego, który bez wątpienia będzie intensywny i dużym wyzwaniem dla wszystkich. Pozostałem w formie i jestem tak gotowy, jak to możliwe, do programu testowego wsparcia wyścigowego zespołu, jak również na symulatorze w Enstone. Zrobię, co w mojej mocy, aby szybko nabrać prędkości i dać z siebie wszystko, aby dostarczyć jak najlepsze wyniki u boku Pierre’a – powiedział Colapinto.

Wewnętrzna zamiana kierowców nie oznacza zatem odejścia Jacka Doohana, który zwyczajnie wróci do roli kierowcy rezerwowego. Niestety nie był on skazany na sukces od niemal samego początku swojego zatrudnienia. Umowa została z nim zawarta jeszcze przed powrotem do zespołu Flavio Briatore i prawdopodobnie miała na celu pokazanie siły akademii Alpine. Należy także pamiętać, że pierwsza część sezonu 2024 dla ekipy z Enstone była bardzo trudna, więc ciężko było zachęcić do siebie klasowego kierowcę. Siłą trzymającą Doohana w zespole był głównie Oliver Oakes, lecz kiedy złożył swoją rezygnację, ostatnia linia nadziei Australijczyka prysła. W swoich łącznie 7 wyścigach za kierownicą bolidu Alpine nie zapisał się praktycznie niczym. Jego najbardziej zapamiętanym momentem zostanie niestety wypadek na Suzuce, gdzie chciał przejechać pierwszy zakręt z otwartym DRS-em.

Jestem bardzo dumny, że udało mi się zrealizować moje życiowe marzenie, jakim było zostanie profesjonalnym kierowcą Formuły 1 i będę na zawsze wdzięczny zespołowi za pomoc w realizacji tego marzenia. Oczywiście, ten ostatni rozdział jest dla mnie trudny do przejścia, ponieważ jako profesjonalny kierowca naturalnie chcę się ścigać. Mimo to doceniam zaufanie i zaangażowanie zespołu. Jako zespół mamy długoterminowe cele do osiągnięcia i będę nadal dokładać wszelkich starań, aby pomóc je osiągnąć. Na razie będę trzymał głowę nisko, ciężko pracował, z zainteresowaniem oglądał kolejne pięć wyścigów i nadal gonił za swoimi osobistymi celami – przekazał Doohan.

Doohan za kierownicą A525 w Miami

Po przejrzeniu pierwszych wyścigów sezonu podjęliśmy decyzję, aby umieścić Franco w samochodzie obok Pierre’a na następne pięć wyścigów. Biorąc pod uwagę tak wyrównaną stawkę w tym roku i konkurencyjny samochód, który zespół drastycznie ulepszył w ciągu ostatnich 12 miesięcy, jesteśmy w sytuacji, w której widzimy potrzebę rotacji w naszym składzie – powiedział Flavio Briatore w komunikacie prasowym.

Wiemy również, że sezon 2026 będzie ważny dla zespołu, a przeprowadzenie kompletnej i uczciwej oceny kierowców w tym sezonie jest właściwą rzeczą do zrobienia, aby zmaksymalizować nasze ambicje w przyszłym roku. Nadal wspieramy Jacka w zespole, ponieważ do tej pory w tym sezonie zachowywał się bardzo profesjonalnie w swojej roli kierowcy wyścigowego. Następne pięć wyścigów da nam okazję do wypróbowania czegoś innego, a po tym okresie ocenimy nasze opcje – dokończył.

Alpine skupia się zatem głównie na sezonie 2026 i kluczowe jest dla nich, aby dobrać odpowiedni skład kierowców. Mogą oni wiązać duże nadzieje z nowymi regulacjami technicznymi, szczególnie w związku z silnikami Mercedesa, których będą używać. Doniesienia z padoku sugerują, że jednostka napędowa z Niemiec ma mieć dużą przewagę nad innymi.

Fot: Alpine

Pozostałe artykuły Wheelspin.news