FIA zatwierdziła bardzo ważną zmianę w regulacjach technicznych na 2026 rok. Federacja zdecydowała się na całkowite pozbycie się efektu przypowierzchniowego, który jest kluczowym elementem obecnej generacji bolidów.
Pierwotnie FIA uchwaliła przepisy, które mówiły o redukcji działania efektu przypowierzchniowego o około połowę. Teraz jednak osoby ustalające zasady budowy bolidów postanowiły całkowicie pozbyć się tego efektu do nowych regulacji. Oznacza to, że z podłogi kompletnie znikną tunele Venturiego, które odpowiadały za generowanie efektu przypowierzchniowego.
Z takiej informacji najbardziej cieszyć się może Lewis Hamilton oraz Mercedes. Wiele ekspertów analizując styl jazdy Brytyjczyka wydaje opinię, że samochody obecnej generacji stanowią duży problem dla 7-krotnego mistrza świata. Wielką siłą Hamiltona jest umiejętność późnego hamowania, co jest bardzo trudne do osiągnięcia w bolidach z efektem przypowierzchniowym, a także ze względu na dużą masę obecnych konstrukcji. Dodatkowo zwyczajnie obecne samochodu mu „nie leżą”, dlatego może być on bardzo zadowolony z takiego rozwoju przepisów na przyszły rok.
Rezygnacja z efektu przypowierzchniowego to także dobra wiadomość dla Mercedesa, który wyraźnie nie radzi sobie z obecnymi regulacjami technicznymi, opierającymi się właśnie na tunelach Venturiego. Z płaską podłogą regulacje 2026 będą bardziej przypominać czasy 2017-2021, które dla Mercedesa były bardzo udane.
FIA nie wytłumaczyła jeszcze publicznie, dlaczego podjęła decyzję o rezygnacji z efektu przypowierzchniowego. Myślę, że taki ruch może mieć duże znaczenie na układ sił w przyszłym roku.
Fot: Red Bull Content Pool
