Z każdym dniem sprawa zwolnienia Christiana Hornera nabiera nowych kolorów, a możliwych powodów jego odejścia jest coraz więcej. Jak wynika z dokumentów całej firmy, wpływ na tę decyzję mogła mieć pewna gra za kulisami.
Od dawna wiele źródeł z serca padoku informowało, że w sprawie Red Bull Racing właściciele koncernu mają często odmienne zdanie. Tak było między innymi z Christianem Hornerem. Według dobrze poinformowanych dziennikarzy Brytyjczyk zawsze mógł liczyć na silne wsparcie tajskiej części Red Bulla, a więc rodziny Yoovidhya.
Wewnętrzne walki o władze nasiliły się po śmierci Dietricha Mateschitza, a od tego czasu austriacka część właścicieli często nie zgadzała się z decyzjami Hornera. Jak się okazało, blisko miesiąc temu Chalerm Yoovidhya sprzedał swoje 2% udziałów i od tego momentu tajowie przestali mieć większościowe udziały w spółce.
Aby dobrze zrozumieć zawiłość sytuacji, należy wrócić do czasów założenia firmy i wewnętrznego podziału udziałów. Napoje Red Bull zostały założone w 1984 roku przez Dietricha Mateschitza oraz Chaleo Yoovidhya. Od tego czasu obaj panowie mieli po 49% udziałów, a pozostałe 2% miał syn Chaleo, Chalerm.
Po śmierci Chaleo w 2012 roku jego udziały przeszły w ręce Chalerma, a ten włączył je w skład TC Agrotrading Company. Udziały ojca oraz jego osobiste 2% oznaczało, że Tajska strona Red Bulla miała jednoznaczny większościowy głos o losach spółki, a jako że Horner cieszył się ich bardzo mocnym poparciem, jego pozycja była niezagrożona.
W maju Chalerm sprzedał jego swoje osobiste 2% szwajcarskiemu funduszowi inwestycyjnemu. Oznacza to zatem, że po raz pierwszy w historii Tajowie nie mają większości wewnątrz firmy. Tym samym parasol ochronny nad głową Hornera wygasł i pozycja Brytyjczyka przestała być pewna.
Możliwe, że nowy podział wpływów wewnątrz Red Bulla dał okazję do zwolnienia Hornera. Wiele reporterów podkreślało na przestrzeni lat, że austriacka część firmy na czele z Markiem Mateschitzem nie jest zadowolona z pracy szefa zespołu. Jako że ten miał mocne wsparcie w postaci tajskich właścicieli, pozostawał niezagrożony.
Każdy z przedstawionych powodów zwolnienia Christiana Hornera to tylko spekulacje medialne i raczej nie dowiemy się, jaki był prawdziwy powód przedwczesnego zakończenia współpracy. Kwestia zmieniających się udziałów w firmie wydaje się jednak dosyć prawdopodobna, szczególnie przy przedstawianym nastawieniu obu stron do Hornera.
Fot: Red Bull Content Pool