F1: Festiwal absurdu i błędów w Ferrari

Grand Prix Miami dla Ferrari było, jak dotąd, najgorszą rundą sezonu. Na Florydzie zawiodło niemal wszystko, a w szczególności bolid i zarządzanie wyścigiem przez inżynierów. Dział strategii cofnął się do „najlepszych” lat za panowania Matti Binotto i zgotował swoim kierowcom absurdalną końcówkę rywalizacji.

Po pit stopach Charles Leclerc jechał na oponach twardych, a Lewis Hamilton z powodu odwróconej strategii podążał na ogumieniu pośrednim. Obaj doganiali oni Kimiego Antonellego w walce o 6 miejsce. Hamilton mający szybsze opony sugerował szybką zamianę pozycji, aby dogonić kierowcę Mercedesa.

LH – Przegrzewam opony jadąc za nim [Leclercem]. Chcecie żebym siedział tak przez cały wyścig?

Ricciardo Adami – Chcemy zachować DRS do Charlesa. Kontynuuj jak jest. Sainz za tobą 1,5 sekundy.

LH – To nie jest dobra praca zespołowa, to wszystko co mogę powiedzieć. W Chinach zjechałem z drogi, kiedy byliśmy na różnych strategiach.

RA – Zamienimy samochody w zakręcie 17.

LH – Mógłbym mieć przerwę na herbatę, kiedy się tym zajmujecie.

Już ta sama wymiana zdań pochodzi pod granice absurdu, jednak one w Ferrari położone są bardzo daleko. Kiedy Brytyjczyk znajdował się już 2 sekundy za Antonellim, podjęto decyzję o ponownej zamianie kierowców. Należy jednak dodać, że Leclerc przez cały czas znajdował się w zasięgiu DRS do Hamiltona, czym mocno niszczył swoje opony. Dział strategii stwierdził, że jednak mimo to może mieć lepsze tempo od Brytyjczyka.

RA – Zamienimy samochody w zakręcie 17.

LH – Więc nie sądzicie, że dogonię Antonellego czy co?

RA – Tak.

RA –  Sainz 1.4 sekundy za tobą.

LH – Chcesz żebym jego też przepuścił?

Hamilton w garażu w Miami

Hamilton po wyścigu już bardziej na chłodno ocenił zaszłą sytuację, dodając jednak, że nie sam nie zrobił najgorszej rzeczy.

Straciłem dużo czasu za Charlesem i w tym momencie na pewno pomyślałem sobie: no dalej, podejmijmy szybko zwięzłą decyzję, nie marnujmy czasu. Jestem pewien, że niektórym osobom nie podobały się pewne komentarze, ale musicie zrozumieć, że to było frustrujące, ludzie mówią o wiele gorsze rzeczy niż to, co ja mówię. To było bardziej sarkastyczne niż cokolwiek innego i teraz nie jestem sfrustrowany. Będziemy pracować wewnętrznie, będziemy rozmawiać i będziemy naciskać. Nie podchodźmy do tego emocjonalnie. Jesteśmy tutaj, aby się ścigać, a nie jesteśmy tam, gdzie chcemy być.

Głównym problemem Ferrari pozostaje jednak ich bolid. SF-25 jest bardzo nieprzewidywalny i jego osiągi zmieniają się drastycznie z wyścigu na wyścig. To w tym obszarze ekipa z Maranello musi szukać najszybszego rozwiązania problemu, ponieważ jazda w ten sposób przez cały sezon dla kierowców formatu Hamiltona i Leclerca mija się z celem.

To, że walczymy i mamy trudności z pokonaniem Williamsa, pokazuje, że mamy wiele do zrobienia. Brakuje nam osiągów w samochodzie, ale myślę, że wiemy, gdzie je tracimy, szczególnie biorąc pod uwagę, na przykład, Chiny. Musimy wprowadzić pewne ulepszenia w samochodzie, zanim będziemy mogli odblokować te osiągi, ale się nie poddamy, będziemy naciskać – zakończył Hamilton.

Po wyścigu z pytaniami odnośnie do strategii swojej ekipy musiał zmierzyć się jeszcze Fred Vasseur. Na pytanie zadane przez The Race, dlaczego pierwsza zamiana pozycji trwała tak długo odparł:

Nie zajęło nam to dużo czasu, to było półtora okrążenia, albo coś w tym stylu. Kiedy mamy dwa samochody, nie z tą samą strategią, pierwszą rzeczą do zrozumienia jest to, czy jesteś szybszy, kiedy jesteś z tyłu z powodu DRSu, czy nie. Zajęło nam to jedno okrążenie, to znaczy, że zrozumienie zajmuje jedną minutę i 30 sekund, a potem poprosiliśmy ich o zamianę.

– Ale szczerze, być może na końcu można argumentować, że lepiej byłoby zrobić to bezpośrednio, ale nie wiedzieliśmy, czy to efekt DRS, czy nie. I myślę, że podjęliśmy trudną decyzję, ponieważ nigdy nie jest łatwo poprosić Charlesa lub Lewisa o zamianę. Ale zrobiliśmy to, a oni zrobili to zgodnie z planem. Nie widziałem, żeby wiele innych zespołów to robiło.

Fred Vasseur na pitwallu w Miami

Vasseur podkreśla jednak wielką wagę stosowania się, nawet w takich wypadkach, do polityki zespołu na temat zarządzania kierowcami. Ferrari chce od początku jasno nakreślić zasady, jakie panują między dwoma zawodnikami.

Ponieważ polityka zespołu jest taka, że ​​musisz poprosić ich o zamianę. Jeśli nie poprosisz ich o zamianę, nie wyprzedzą. Jeśli prosimy ich o zamianę, to dlatego, że uważamy, że drugi samochód jest szybszy od pierwszego na tym etapie wyścigu. Próbujemy dogonić gościa, który jest z przodu, a jeśli tego nie zrobimy, zamieniamy się z powrotem, aby uszanować początkową pozycję na etapie wyścigu, kiedy było jasne, że nie będziemy w stanie walczyć z Antonellim z Lewisem. Doskonale rozumiem frustrację kierowców, ale jako zespół wykonaliśmy dobrą robotę.

Ostatnie zdanie można uznać za dosyć odważne, jeśli nie po prostu niezgodne z rzeczywistością. Należy jednak zrozumieć, że w tak trudnej sytuacji Vasseur stara się jak najbardziej zdjąć presję z zespołu i nie podgrzewać narracji.

Zajście z Miami z pewnością będzie jeszcze często wracać jako przykład wciąż nie do końca poukładanej ekipy z Maranello. Szansę na poprawę będą mieć 18 maja na swojej ziemi. Dodatkowo na Imolę Ferrari ma przywieźć pakiet poprawek.

Fot: Ferrari

Pozostałe artykuły Wheelspin.news