Grand Prix Bahrajnu dla ekipy Ferrari w końcu okazało się lepsze, a przywiezione poprawki zadziałały.
Poprawę osiągów względem Mercedesa czy McLarena można było zauważyć już po kwalifikacjach, gdzie Charles Leclerc zakwalifikował się na bardzo wysokim drugim miejscu. Ostatecznie na metę dojechał on czwarty, jednak momentami miał świetne tempo i stoczył wiele interesujących pojedynków. Ferrari jako jedyna czołowa ekipa wybrała inną strategię i na start wyścigu założyli opony pośrednie. Pierwsza faza rywalizacji była dla nich ciężka, kiedy Leclerc stracił dwie pozycje, a Hamilton, ruszający z odległego dziewiątego pola, nie czynił oczekiwanych postępów. Dopiero zmiana opon na kolejny komplet świeżych żółtych opon przyniosła efekty. Monakijczyk jadąc na nieco świeższym ogumieniu w mgnieniu oka dogonił Lando Norrisa i go wyprzedził. Następnie był bardzo blisko George’a Russella, jednak tam przewaga świeżości opon mogła już zmaleć. Świetne tempo miał także Lewis Hamilton, który wyprzedził Kimiego Antonellego, Maxa Verstappena oraz Pierra Gasly’ego i przebił się na piątą pozycję. Dalsze strategiczne plany Ferrari pokrzyżował samochód bezpieczeństwa, który zmusił ich do wcześniejszego zjazdu. Logicznym posunięciem wydawało się założenie mieszanki twardej, ponieważ do końca wyścigu pozostało jeszcze ponad 20 okrążeń. Na tym ogumieniu Ferrari straciło nieco tempa i Leclerc musiał uznać wyższość Lando Norrisa. Ostatecznie kierowcy prowadzący bolid SF-25 zajęli czwarte i piąte miejsce.
– Jestem trochę rozczarowany, zrobiliśmy wszystko co mogliśmy. Start był bardzo trudny na oponie pośrednią, straciliśmy wiele miejsc i potem musieliśmy być cierpliwi. Pojechaliśmy trochę dłużej i wtedy zaczęło się opłacać, a potem pojawił się samochód bezpieczeństwa, który w pewnym sensie wszystko wyzerował, a potem na twardej mieszance mieliśmy problemy. Szkoda, że straciliśmy podium, ale czułem, że to było wszystko, co mogliśmy dzisiaj zrobić – powiedział po wyścigu Monakijczyk.

Do lepszego rezultatu zdecydowanie przyczyniły się poprawki przywiezione na miniony weekend, a w szczególności nowa ulepszona podłoga. Jednak droga do chociażby stawania na podium, nie mówiąc już o walce o zwycięstwa, wciąż bardzo daleka. Charles Leclerc pokazał, że w gorszym bolidzie jest w stanie toczyć bój z McLarenem, ale jest to zdecydowanie za mało. Oscar Piastri był w Bahrajnie niedościgniony. Kluczowe są zatem dalsze poprawki.
– Zrobiliśmy mały krok do przodu, ale potrzebujemy wielu małych kroków, aby dotrzeć tam, gdzie chcemy. Tak jak powiedziałem na początku weekendu, musimy być ostrożni. Wprowadziliśmy te poprawki tutaj, a to nie jest najlepszy tor, aby wyciągnąć z nich maksimum i jestem pewien, że w przyszłym tygodniu wyciągniemy trochę więcej prędkości – opisał Leclerc w odniesieniu do roli nowych części.
Podobne odczucia posiada szef ekipy, Fred Vasseur:
– Jesteśmy tam, gdzie jesteśmy, McLaren jest nadal o krok przed nami, ale walczyliśmy z nimi w drugim etapie i udało nam się walczyć zarówno z Mercedesami, jak i Red Bullami. Będziemy dalej pracować, aby być bardziej konkurencyjnymi w kolejnych wyścigach, zaczynając od Arabii Saudyjskiej w przyszłym tygodniu.
Pozytywy po weekendzie w Bahrajnie wyciąga Lewis Hamilton. Brytyjczyk coraz lepiej odnajduje się w bolidzie Ferrari i jak mówiono wcześniej, nowa podłoga ma pasować do jego stylu jazdy.
– Samochód jest czasami dość trudny w prowadzeniu i naprawdę ciężko pracuję, aby dostosować swój styl jazdy, więc to jest to, co naprawdę muszę zrobić. Również muszę dobrze ustawić samochód. Jest on o wiele lepszy, kiedy zmieniłem go w stronę ustawień Charlesa i nie odjeżdżał mi on przez cały weekend – komentuje Hamilton.
Głównym problemem pozostają jednak dalej kwalifikacje. W sobotę siedmiokrotny mistrz świata znów zawiódł, osiągając jedynie dziewiątą pozycję startową.
Na uwagę zasługują jeszcze pit stopy Ferrari, które w tym sezonie są wyjątkowo dobre, a nawet najlepsze. Ekipa z Maranello dzierży rekord szybkości zmiany kół obecnego sezonu z wynikiem 2,05 sekundy. Bahrajn był kontynuacją świetnej formy mechaników z Włoch, a jest to szczególnie ważne, biorąc pod uwagę chociażby problemy ekipy Red Bulla, gdzie przede wszystkim zawiodła elektronika. Z pewnością wiele kibiców pamięta jeszcze historie tragiczne związane z pit stopami Ferrari, kiedy były one albo nie w czas lub zwyczajnie wolne. Dyrektor sportowy, Diego Ioverno, świetnie przygotował swój zespół do wymiany ogumienia. Uwagę na to zwrócił także Lewis Hamilton, który znany jest z głoszeniem uznania dla swoich mechaników:
– […] wielkie podziękowania dla zespołu – strategia i postoje w boksach zostały naprawdę świetnie wykonane i miały duży wpływ na wyścig.

Następna runda mistrzostw świata F1 już w najbliższy weekend na torze ulicznych w Arabii Saudyjskiej.
Zdjęcia: Ferrari